niedziela, 28 września 2008

noce

Każdy gajdzin na początku podobno to przeżywa: bezsenność. Nic dziwnego skoro ciało przyzwyczaiło się do pewnego rytmu. Tak więc jest 1.00 w nocy , a ja czuję się jakby była 18, taka jaka jest godzina w Polsce. Mogłabym pójść na spacer , pobiegać, coś napisać. Spać, nie spać? Może coś napiszę, a potem poczytam...Za jakiś czas przejdzie.

Brak komentarzy: