sobota, 31 stycznia 2009

"Kocie życie w Tokio"




















.



Z kotami wiąże się tutaj osobna historia....Nie wiedzieć czemu czuję z nimi bardzo silny związek..., szczególnie w Tokio, gdzie jest ich pełno na ulicach miasta, a jednocześnie... jakby ich nie było... Nikt nie zwraca na nie szczególnej uwagi... Są sobie, żyją własnym życiem.
W japońskiej chłodnej kulturze, te zwierzęta są dla mnie pewnym symbolem , życia poza społeczeństwem , a jednocześnie w nim. Podobnie, jak bywa w świecie gajdzinów. Pojawiającego się czasem poczucia inności , obcości i niedostępności japońskiego świata nie da się niestety uniknąć..Przedziwne, czasem bolesne, lecz w istocie bardzo interesujące ....




.

Druga strona życia w Tokio

Chciałabym Wam powiedzieć o bardzo ważnej rzeczy.
Tak dla Wszystkich , którzy mają w planach przyjechać do Tokio, do Japonii w ogóle, nie w celach turystycznych, ale żeby żyć lub studiować jakiś czas, parę miesięcy, rok lub dłużej...powinni przygotować się na to, że poczucie samotności i obcości jest elementem , który pojawia się tutaj dosyć często...
Jestem tu od ponad 4 i pół miesiąca i dopiero teraz mogę powiedzieć, (albo i nawet jeszcze nie) jak wygląda adaptacja w świecie zupełnie innej kultury...- Japońskiej kultury...
Nieustanna obserwacja, ciekawość, anielska cierpliwość i otwarcie na wszelkie doświadczanie bowiem, bez względu na to, czy są przyjemne , czy nie, to jedyne elementy, które uchronią nas od zmęczenia i tzw. " chęci ucieczki ".
Mogę bez obawy ,że coś wymyślam, powiedzieć, iż prawie każdy obcokrajowiec ,z którym rozmawiałam przeżywa te stany nie raz. Na początku zwykle jest zachwyt wszystkim co się wokół dzieje, widzi i wydarza. Po jakimś czasie jednak następuje bardzo ważny moment "otwierania oczu". Nie dla wszystkich przyjemny., niestety. W tym czasie bowiem, zdajemy sobie sprawę z totalnej innośći kultur, w której się wychowaliśmy, a w której obecnie przebywamy . O tak!!! Chce się wówczas krzyczeć, płakać i wyć. W końcu ludźmi jesteśmy i jak każdy potrzebujemy zrozumienia przez innych i ogarnięcia tego , co się wokół dzieje. Co wówczas najlepiej robić? ...( Bić głową w mur ;) chyba , bo Japonii i Japończyków zmienić przecież nie możemy! haha ( A ! Szkoda! ;))... nie, nie nie, lepiej chyba cierpliwie czekać....czekać ....czekać....czekać ...:) ...nigdzie nie uciekać, bo czas wszystko zmienia, A tego możemy być pewni!!! to tzw. kryzys uświadamiania sobie, gdzie się tak naprawdę znajdujemy.
Japonia ma bowiem wiele twarzy, w których nam się ukazuje. A to jest właśnie jedna z nich.
Powodzenia!!!! :)

sobota, 24 stycznia 2009

Third Alien Exhibition at Geidai

.





W dniach 05.01.2009-09.01.2009 miała miejsce trzecia wystawa zagranicznych artystów i studentów wykonujących swoje realizacje w Geidai. Oto kilka zdjęć z otwarcia wystawy...

During 5 days, since o5.01.2009 until 09.01.2009 there was exhibition of foreign artist working at Geidai, here are some photos from opening party...






























































piątek, 23 stycznia 2009

Yokohama ( second part )

Little girl in yellow jacket in the front of Doll Museum...


Statue of doll in the front of Doll Museum in Yokohama




















Restaurant in China Town at Yokohama
















dogs in Japan ...;)









My friend Taichiro :)


My friend Adrienne from German :)


Japneese girls in traditonal Yokata
























Incredible moon...

Incredible view...:)