sobota, 4 października 2008

Tokio Geijutsu Daigaku, Department of Crafts, Faculty of Ceramic

... Jakoś tak cały czas trzymam się na baczności, żeby jakiegoś fauxpa nie popełnić....
Chociaż nie da sie tego uniknąć, jesteśmy przecież z zupełnie innych kultur...
Pierwszego października zaspałam z powodu mej bezsenności i pojawiłam się na uczelni odrobinę za późno..ups...później weszłam w butach ( roboczych, co według mnie było normalne ) do skrzyni, w której znajduje się koło do toczenia...ups... Nikt mi nie powiedział ,że robię coś nie tak!!!! ( Zapamiętaj! Japończyk prawie nigdy nie zwróci Ci uwagi, raczej pominie to milczeniem, ale zapamięta do końca życia!!!!) Dowiedziałam się o tym dopiero od Marii- Niemki, która również przyjechała na wymianę na wydział ceramiki 2 lata temu i zdąłżyła się już nieco o tutejszych zwyczajach dowiedzieć.
Więc teraz za każdym razem gdy wchodzę do skrzyni , ściągam buty i toczę boso...O!.... nie ma co ukrywać, ma to swój niepowtarzalny klimat.
No i drewniane(!) stanowiska do pracy, dość niskie jak to w Japonii... Piękne! ( Jak ja lubię za to ten kraj! Mimo tego,że przy moim wzroście nie jest to za wygodne :))
Ojojoj! muszę sobie przypomnieć jak toczyć na kole, w końcu dwa lata nie toczyłam, ale to czysta przyjemność... Później zajmę się też projektami budowanymi ręcznie... Hola, hola! to dopiero początek.
Na razie oswajam się z miejscem....:)
No i się zaczęło!!! :)
Tyle do zrobienia, tyle do zobaczenia! Już zaczynam lubić to miasto!!!! Moje stanowisko pracy :)
Właśnie w takiej skrzyni znajdują się koła garncarskie, a toczy się ...siedząc na skrzyni :)
Po zakończeniu pracy oczywiście wszystko się myje, a następnie zakrywa koło deskami...

Jak zauważyłam, wszyscy studenci mają przy swoich stanowiskach mnóstwo zdjęć i bibelotów, które tworzą w sumie osobny świat u każdego z nich. Spędzają oni bowiem na uczelni większość swojego studenckiego życia, a dzięki temu mogą się tam poczuć, prawie jak u siebie w domu... Bywa nawet, że tam śpią!.. A po wstaniu od razu wracają do pracy!...
Hm...ja raczej tutaj się przyznam, że jestem jednak wychowana w Europie i najlepiej odpoczywam w swoimi własnym pokoju i łóżku! Nie dajmy się zwariować! No cóż , nie da się ukryć, że to zupełnie inna kultura!

Brak komentarzy: