sobota, 8 listopada 2008

Hallowen in Shibuja

Kata z Polski ( ja) i Luis z Brazylii w krzywym zwierciadle...w drodze na Hallowen w Shibuji



W pociągiu Yamanote line . Po jednej stronie siedzą: pirat, lalka i wiedźma ....





...i żłóty miś...


Po drugiej zaś z naprzeciwka przygladają się nam uważnie pani policjantka, wróżka i mnich... :)




zaraz , zaraz ...niech no znajdę te drobne... wiedźma okazała niezwykle kawałek swojego dobrego serca. ? ;)









Shibuja...




















ciąg dalszy nastąpi.... ;)
Jak wygladają kluby w Tokio w Hallowen? ....myślę , że odpowiednim porównaniem jest puszka sardynek, z tą różnicą, że im jest już wszystko jedno, a ja chciałabym jeszcze trochę pożyć.
Myślałam że poruszanie się w takim miejscu PEŁNYM ludzi jest niemożliwe. A jednak. Nawet tańczyć można, tyle,że we wspólnym rytmie i bez nadmiernej ekspresji. Poza tym, jak się człowiek przełamie pozwala się po prostu utrzymywać przez tłum i ciała innych ludzi. Zupełnie tak jak w pociągach podczas oficjalnych godzin. Trzeba sobie wówczas powiedzieć: Zapomnij na chwilę że masz jakąś prywatną przestrzeń swojej intymności... !!!! Dasz radę!!! :)

1 komentarz:

Wild Animals :)= pisze...

Stworzon!
Pozdrawiamy Cię i żółtego misia też!!